W dalszym ciągu eliminacji do Olimpiady Młodzieży chłopcy pojechali do Sopotu.
Spali na polu kempingowym Hestii w bardzo fajnej przyczepie, która mimo niepozornych kształtów mieściła aż 4 osoby.
Następnego dnia po przyjeździe odbył się bankiet z okazji 25 lecia klubu Ergo Hestia Sopot .
Tort kroił sam Pont - Przemek Miarczyński.
Najciekawszym wydarzeniem 3 dnia regat było przeżycie „białego szkwału” , który przyszedł podczas wyścigu.
Wiatr wywrócił wszystkie katamarany oraz deskarzy włącznie z mastersami i RS:X .
Katamarany najbardziej ucierpiały - połamane maszty i porwane żagle wyglądały bardzo ponuro.
Wyniki bez rewelacji : Łukasz zajął 36 a Patryk 27 miejsce. Z drugiej strony - startowali od piątku, gdy regaty zaczęły się w czwartek, poza tym to jest dla nich pierwszy rok w Techno. Najważniejsze dla nich teraz - to szybko uczyć się i nabierać doświadczenia.
Może by było trochę lepiej, gdyby byli dzień wcześniej, a później nie uciekali przed szkwałem.
Jednak przynajmniej wrócili do brzegu o własnych siłach. Spora grupa zawodników przez dłuższy czas była zwożona motorówkami z wody.
Wykazali się i tak zdrowym rozsądkiem i sporymi umiejętnościami.